książki

Veronica Roth - Niezgodna

08:45:00Unknown


A co jeśli miasto zostałoby podzielone na pięć frakcji: Nieustraszoność, Altruizm, Serdeczność, Erudycję i Prawość? Co jeśli ktoś pasuje do kilku frakcji? Taką wizję przedstawia Veronica Roth w książce „Niezgodna”.

Nadeszła kolejna wojna, przyniosła ze sobą śmierć, a pozostawiła zgliszcza miast. Ktoś wpadł na pomysł, żeby podzielić społeczeństwo według pozytywnych cech. W ten sposób wyeliminuje się złe pobudki, które mogłyby doprowadzić do następnej wojny.  W rządzie zasiądą ludzie z Altruizmu, bo są bezinteresowni i myślą o dobru innych. Serdeczni zajmą się uprawą, Erudyci będą zgłębiać wiedzę, a Prawi nigdy nie okłamią i będą sprawiedliwi. Nieustraszeni zaś zadbają o bezpieczeństwo, obronią miasto. Bezfrakcyjni, czyli ci, którzy nie pasują do żadnej frakcji, będą sprzątać ulice. Wydawałoby się, że wszystko powinno działać bez zarzutu. Nie będzie chciwości, korupcji i przestępstw. W końcu każdy ma określone cechy charakteru i łatwo nad nim zapanować. Jeśli ktoś pasuje do więcej niż jedna frakcja - stanowi zagrożenie dla systemu. I trzeba go zabić.

Pierwszą zaletą tej książki jest pomysł, bo jeszcze się z takim nie spotkałam. Autorka przemyślała wszystko, począwszy od wyznawanych wartości i zwyczajów danej frakcji, po sposób myślenia i stroje. W pierwszym tomie czytelnik poznaje życie Altruistów i Nieustraszonych. Trochę dowiadujemy się też o Erudytach. Beatrice, główna bohaterka, pasuje bowiem do trzech frakcji i jest przez to Niezgodna. Wybiera życie w niebezpieczeństwie, mierzenie się z własnymi lękami, trening wytrzymałościowy, nagłe skoki adrenaliny i mocne przeżycia. Czy możliwa jest przyjaźń między ludźmi walczącymi o miejsce w rankingu? Czy w ogóle można znaleźć miłość tam, gdzie każdy myśli o sobie? Dowiecie się, czytając. 

okładka filmowa

Polubiłam Tris. Naprawdę. Jest silna, zdecydowana, chwilami egoistyczna, chce przeżyć. Fajnie jest czytać o dziewczynie, która nie jest nieśmiała, nie boi się ryzyka, po prostu działa. Oprócz niej poznajemy kilka męskich charakterów. Wśród nich jest Cztery. Nie chcę spojlerować, dlatego ograniczę się do dwóch zdań: nie jest to Jace z „Darów Anioła” ani Warner z „Dotyku Julii”, ale coś w sobie ma. Nie sposób nie darzyć go sympatią i nie czekać na fragmenty z nim. Co jeszcze jest zaletą książki? Akcja. Dzieje się dużo i to widowiskowych rzeczy. Dzięki plastycznym opisom Roth mogłam sobie to wszystko wyobrazić. Nic mnie tam nie nudziło. Prawie zarwałam noc, tak mnie ciekawiło, co dalej się stanie.

Co mi się nie podoba? Tris ma za mało przeszkód na drodze. Dziwne zastrzeżenie? Zazwyczaj żal nam bohatera, który ma pod górkę i ciągle dostaje baty. Złościmy się wtedy na autora i trzymamy kciuki, żeby nasz ulubieniec dał sobie radę. Beatrice zalicza oczywiście wzloty i upadki, ale jest dzielna i szybko się podnosi.  A może właśnie przydałoby się przeciągnąć jej złą passę o te dwie, trzy kartki dalej… I gdy tak sobie rozmyślałam, to Tris się mocno dostało. Boleśnie.

„Zbuntowaną” przeczytałam szybko: jest napisana lekko, wciąga, chwilami szokuje i wzrusza. Postacie muszą zmierzyć się ze swoim strachem. Wybory nie są łatwe. Zawarte relacje czasami nie są takie, na jakie wyglądają. Niektórzy są okrutni i po trupach dążą do celu. Veronica Roth skrytykowała system totalitarny i obnażyła ludzką naturę. Przeniosła mnie też do świata, w którym na czarno ubrane osoby, z wytatuowanymi wzorami na ciele, znajdują frajdę w skokach z niebotycznych wysokości i wyskakiwaniu z pędzącego pociągu. Jeżeli chcesz, tak jak ja, odpocząć i świetnie się bawić, to sięgnij po „Niezgodną”. 

Dziękuję Karribie za polecenie i pożyczenie. Raz, dwa przeczytamy drugi tom pt. „Zbuntowana” i biegniemy do Multikina na premierę ekranizacji. Spodziewajcie się recenzji.


You Might Also Like

1 comments

Archiwum

O blogu

Dość poważnie

Wszystkie teksty opublikowane na tym blogu są mojego autorstwa. Zabraniam ich kopiowania oraz wykorzystywania bez mojej wiedzy i pisemnej zgody.

Formularz kontaktowy