książki

Tony Parsons – Rzeźnik

14:52:00Unknown


„Spójrz na te komentarze, Max. Spójrz na to plugastwo. Zobacz, jak bardzo świat nienawidzi pięknych ludzi, ludzi bogatych i szczęśliwych, którzy mają pieniądze i miłość. Nie rozumiesz tego, Max? Ktoś zabił Woodów, bo byli szczęśliwi.”*

Nikt nie jest bezpieczny. Do morderstwa może dojść wszędzie, nawet na strzeżonym, ekskluzywnym, londyńskim osiedlu. W sylwestrową noc brutalną śmiercią ginie małżeństwo Woodów i ich dwójka nastoletnich dzieci. Najmłodsze z nich, czteroletni Bradley, znika bez śladu. Dlaczego chłopczyk ocalał? I czy to możliwe, by porwał go morderca? Ta sama osoba, która jako swój modus operandi wybrała pistolet do uboju bydła? Na te wszystkie pytania odpowiedzi szuka detektyw Max Wolfe. Czasu jest mało: z każdym kolejnym dniem szanse na odnalezienie żywego dziecka maleją. Swoje poszukiwania policja zaczyna od przesłuchania człowieka, który przed laty użył tego samego narzędzia do zabicia czterech osób. Czy to możliwe, by Rzeźnik, bo tak go nazwały media, ponownie zaatakował? A może doczekał się naśladowcy?

To drugi po „Krwawej wyliczance” kryminał Tony’ego Parsona, brytyjskiego dziennikarza i pisarza. Tym razem nie miałam żadnych trudności z zagłębieniem się w powieści. Historia zaczyna się dynamicznie i brutalnie, uświadamiając czytelnikowi, z jak wielkim niebezpieczeństwem wiąże się praca w służbach mundurowych. Policjant nigdy nie może być pewny, czy zobaczy jeszcze swoich bliskich. Każdego dnia jest narażony na ryzyko bezpośrednio zagrażające jego zdrowiu i życiu. Dowiadujemy się tego z akcji, w których uczestniczy główny bohater, Max Wolfe.

W „Rzeźniku” detektyw jest postacią pełnowymiarową: jego historię poznałam w poprzednim tomie, wiem, że jest impulsywny i odważny, często ryzykuje, ma dobrą intuicję i doświadczenie w tym, co robi. Znam też historię jego małżeństwa i wiem, dlaczego samotnie wychowuje córkę. Może się wydawać, że Wolfe jest niezniszczalny, ale to nieprawda. W tym tomie Tony Parsons kładzie nacisk na ryzyko, śmierć czyhająca na rogu, a także na odpowiedzialność rodzica mieszkającego z małym dzieckiem. W takich momentach nieraz szkliły mi się oczy.

„Rzeźnik” to dojrzała kontynuacja „Krwawej wyliczanki”, wciągająca od pierwszych stron, dynamiczna i poruszająca. O ile w pierwszym tomie bardzo podobał mi się wątek mediów społecznościowych, za pomocą których morderca komunikował się ze światem, tak w tej książce prym wiedzie niebezpieczeństwo pracy policjanta. Tony Parsons używa terminologii typowej dla tego gatunku, pojawia się więc m.in. skurcz pośmiertny czy plamy opadowe, a wyjaśnienia są zgrabnie wplecione w dialogi. Książka przyniesie więc czytelnikowi nie tylko dobrą rozrywkę, ale też wzbogaci jego wiedzę.


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.




*Tony Parsons, „Rzeźnik”, przeł. Janusz Ochab, Poznań 2017, Wydawnictwo Albatros, s. 45.

You Might Also Like

0 comments

Archiwum

O blogu

Dość poważnie

Wszystkie teksty opublikowane na tym blogu są mojego autorstwa. Zabraniam ich kopiowania oraz wykorzystywania bez mojej wiedzy i pisemnej zgody.

Formularz kontaktowy