Wydawałoby się, że powrót dziecka
po sześciu latach będzie radosnym, długo wyczekiwanym wydarzeniem. W tym
przypadku wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Zamiast szczerej rozmowy i
uścisków były wrogie spojrzenia i tylko jedno wypowiedziane zdanie: żadnych glin!
Kiedy
Emma poznała Davida, mężczyzna był zrozpaczonym wdowcem. Jego żona zginęła w
dziwnych okolicznościach, a córeczka jakby rozpłynęła się we mgle: policja nie
miała żadnego tropu, a apele w mediach nic nie dały. Nikt nie widział Natashy
Joseph. Minęło sześć lat, a Emma wiodła proste, uporządkowanego i szczęśliwe
życie u boku Davida i ich kilkumiesięcznego synka Olliego. Spokój ten przerwało
pojawienie się Natashy. Odkąd dziewczynka przestąpiła próg kuchni, wszystko się
zmieniło: kłamstwa, tajemnice i niepokój były na porządku dziennym, a małżonkowie
przestali sobie ufać. Gdzie ukrywała się Natasha, co się z nią działo przez te
wszystkie lata i dlaczego tak nagle się pojawiła: milcząca i zła?
To
historia z tych, które interesują od samego początku. Jeśli doda się do tego reklamę
i liczne recenzje, nazwisko autorki zapamiętuje się samoistnie. A od tego jest
już tylko mały krok do sięgnięcia po Obce
dziecko. Zdecydowałam się na audiobooka, bo to forma, którą ostatnio
najbardziej lubię. I tak poranki przed pracą zaczęłam spędzać z Anną
Dereszowską i thrillerem Rachel Abbott.
To,
na co zwracam szczególną uwagę, to początek książki. W przypadku tej historii
zaiskrzyło od razu. Prolog jest pełen niedomówień, pytania same się formułują,
a odpowiedzi na nie chce się poznać tu i teraz. Dzięki niezwykłej interpretacji
lektorki, godziny z Obcym dzieckiem
były podwójnie przyjemne: dostałam nie tylko bardzo dobrą historię, ale też
świetną oprawę. Anna Dereszowska wczuwała się w role poszczególnych postaci,
doskonale oddając ich emocje, modulowała też głos, dzięki czemu wypowiedzi
Olliego były urocze, a Rory’ego niepokojące. Miałam wrażenie, jakby w
pokoju był włączony telewizor, na ekranie wyświetlał się film, którego uważnie
słucham, ale na niego nie patrzę. Jeżeli chcielibyście przeżyć coś podobnego,
zachęcam do wybrania audiobooka. Interpretacja Anny Dereszowskiej podoba mi się
tak bardzo jak czytanie Chciwości
przez Joannę Gajór. Majstersztyk!
To
czwarty tom cyklu z Tomem Douglasem, ale zupełnie tego nie odczułam. Rachel
Abbott wprowadza postać głównego inspektora policji tak naturalnie, jakby
dopiero debiutował na kartach jej powieści. Mamy więc dwie równoległe narracje z
siecią powiązań, które muszą się w pewnym momencie przeciąć. Autorka umiejętnie
buduje napięcie, a stworzone przez nią portrety postaci są pełnowymiarowe. Szczególnie
jestem pod wrażeniem tego, jak pisarce (i lektorce!) udało się mnie
zaangażować: poczucie niebezpieczeństwa ogarnęło nie tylko Emmę, ale i mnie –
podzielałam jej obawy i przeczucia.
Abbott
udowodniła, że można się z kimś wychować, mieszkać, ale tak naprawdę go nie
znać. Pokazała też, jak odmiennie może się zachować człowiek przyciśnięty do
muru oraz jak cienka i łatwa do przekroczenia jest granica moralności. Jak
szczęśliwe życie może się przerodzić w pasmo udręk i trosk? Posłuchajcie Obcego dziecka, a dostaniecie odpowiedź.
Serdecznie
dziękuję Audiotece za udostępnienie audiobooka do recenzji. W tym miejscu możecie
posłuchać za darmo godzinny fragment, a gdy się wam spodoba, kupić całość w
promocyjnej cenie.