źródło |
„If I stay” to oryginalny, lepiej brzmiący tytuł od polskiego: „Zostań, jeśli kochasz”. Nie śpieszyło mi się do tej książki. Myślałam, że to kolejna banalna opowieść o miłości, trochę w typie „Zmierzchu” (on ten „zły”, ona zapatrzona w niego jak w obrazek). Myliłam się. Po obejrzeniu filmu w Noc Ekranizacji w Multikinie wiedziałam, że przeczytam tę powieść. I to z chęcią.
Główna bohaterka ma siedemnaście lat i wiedzie, wydawałoby się, fajne życie. Ma kochającą, zwariowaną rodzinę, chłopaka i pasję: grę na wiolonczeli. Przez jedną, niewinną przejażdżkę samochodem jej świat wywraca się do góry nogami. W tragicznym wypadku giną jej najbliżsi, a ona sama znajduje się w dziwnym stanie zawieszenia: widzi własne ciało na szpitalnym łóżku, obserwuje co się dookoła dzieje, niewidzialna dla innych. Mia rozumie, że ma wybór: umrzeć albo odzyskać przytomność. I zmierzyć się z brutalną rzeczywistością. Zanim podejmie decyzję, przypomina sobie najważniejsze wydarzenia z dotychczasowego życia.
„Wróć,
jeśli kochasz” zabiera nas w krótką, ale przyjemną i wzruszającą historię. Poznajemy
Mię, która ma świra na punkcie wiolonczeli, ćwiczy i ćwiczy, aż staje się
naprawdę dobra. Ma talent, stara się o przyjęcie do najlepszej szkoły. Nie jest
duszą towarzystwa, ogranicza się do grona najbliższych i przyjaciółki. A
rodzinę ma ciekawą: ojciec dawny punk, mama z rockową duszą i nawet młodszy
brat podziela gusta rodziców. A ona wybrała muzykę klasyczną zamiast
gitary. Zastanawia się, czy pasuje do tej rodziny…
Książkę
przeczytałam w jedno popołudnie, bo ma mniej niż dwieście pięćdziesiąt stron.
Jest napisana lekkim, prostym stylem, wzrusza i wywołuje uśmiech („– Alice
Cooper? – pyta tata. – Czy ty nie masz żadnych zasad? Śpiewaj przynajmniej
Ramonesów”). Liczne retrospekcje są umiejętnie wplecione w akcję, opowiadają i
wyjaśniają. I chociaż wiedziałam, co się wydarzy, nadal byłam zaciekawiona. Zanim
jednak obejrzycie film, przeczytajcie książkę. Ja zmieniłam tę kolejność,
czego trochę żałuję. Z jednej strony szkoda, że fabuła nie była dla mnie
znakiem zapytania, ale z drugiej strony: gdyby nie film, to nie wiem, kiedy i
czy w ogóle przeczytałabym powieść Gayle Forman.
„Zostań,
jeśli kochasz” opowiada o trudnych wyborach, przed którymi stoi współczesna
młodzież, o sile miłości i przyjaźni, jak również o tym, że trzeba brać z życia
jak najwięcej i cieszyć się chwilą. Spodobała mi się, ale nie porwała w takim
stopniu, bym chciała ją mieć na swojej półce. To książka do przeczytania na
jeden raz. Jest dobra, zaciekawi i sprawi, że przyjemnie spędzicie wieczór.
Będziecie chcieli wiedzieć, co stanie się dalej, w drugim i zarazem ostatnim
tomie.
Przeczytaj też:
Gayle Forman - Wróć, jeśli pamiętasz
Przeczytaj też:
Gayle Forman - Wróć, jeśli pamiętasz
5 comments
Ja bym tam na półce chciała mieć prawie wszystko :D
OdpowiedzUsuńMnie się książka szalenie podobała (tak samo jak druga część ;), ale rzeczywiście jest to raczej lektura na jeden raz. Ale, podobnie jak Karriba, ja prawie wszystko chcę mieć na półce, więc mam i to :D
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać, aż przeczytam drugą część - bez wiedzy o tym, co się wydarzy, bez znanego zakończenia ;)
UsuńCały czas czeka na mnie film, do którego nie mogę się jakoś zabrać. Może potem przeczytam książkę? :)
OdpowiedzUsuńPolecam film ;) gdy będziesz miała ochotę na coś troszkę wzruszającego, z dobrą oprawą muzyczną, usiądź z kubkiem ulubionej herbaty i oglądaj ;)
Usuń