Od zawsze lubię kwiecień. Kojarzy mi się z wiosną, świątecznym czasem spędzonym z rodziną i moimi urodzinami. W zeszłym roku czekałam na niego jeszcze z dwóch innych powodów: koncertu Nosowskiej i premiery czwartego sezonu „Gry o tron”.
Promotor
pracy licencjackiej powiedział mi kiedyś, żebym nie pisała o tym, co lubię, bo
to znienawidzę. Pomyślałam, że nie ma takiej opcji, nie przy moim ukochanym
zespole Hey. I miałam rację. Nie słuchałam ich potem ze trzy-cztery miesiące,
ale nie tylko z powodu licencjatu. 2014 był moim prywatnym rokiem Hey i
Nosowskiej. Pod koniec marca pojechałam do Krakowa na Hey Unplugged, kupiłam
bilet na lubelski Festiwal „Wschody” z Kasią Nosowską i w maju poszłam na juwenaliowy
koncert zespołu. Mogłam mieć przesyt, prawda? Miałam. Już mi przeszło.
fot. Izabella Krzeczowska |
Na
co czekam teraz, w kwietniu 2015? Na mój dwudziesty trzeci dzień imienia,
mówiąc językiem George’a R.R. Martina i premierę piątego sezonu „Gry o tron”. W
zapowiedziach Multikina nie ma nic, co by mnie interesowało, więc będzie to
typowo książkowy miesiąc. A przeczytać chciałabym wiele. Na pewno „Zostań,
jeśli kochasz” Gayle Forman i „Gwiazd naszych wina” Johna Greena. Jako użytkownik
portali społecznościowych sięgnę po „Girl Online” Zoe Sugg. Zaciekawiła mnie
fabuła kryminału o psychopatycznym mordercy: „Czerwone Kapturki. Numer 1, numer
2, numer 3” Johna Katzenbach. Tematykę tę lubię po serialu MTV „Eye Candy”
(niedługo o nim napiszę!). Jeśli już jesteśmy przy kryminałach, to chciałabym
też poznać książki Lackberg i Bondy. Nie wspominając już o „Ziarnie prawdy” Zygmunta Miłoszewskiego, do
którego ekranizacji Nosowska nagrała piosenkę. To bardziej z obowiązku fanki.
0 comments