Zwykle dzieciństwo kojarzy się z
ciepłem rodzinnego domu, ulubioną maskotką czy zabawą. Mike zapamiętał je
inaczej: gdy ostatni raz widział ojca, mężczyzna prowadził samochód i miał
plamę krwi na mankiecie koszuli. Potem zostawił go na placu zabaw i już nigdy
nie wrócił.
Jako
czterolatek nie umiał powiedzieć opiekunce domu wychowawczego niczego, co
pozwoliłoby odnaleźć jego rodzinę. Nie znał swojego nazwiska, imienia matki ani
miasta, w którym wcześniej mieszkał. Godzinami siedział w oknie wychodzącym na
ulicę, z nadzieją, że następne biało auto zatrzyma się i wysiądą z niego
rodzice: cali i zdrowi. Z czasem coraz lepiej rozumiał ostatnią rozmowę z
ojcem: niejasne odpowiedzi na pytanie, gdzie jest mama, jego zdenerwowanie i
ręce kurczowo zaciśnięte na kierownicy. W końcu pojął, że plama na koszuli
musiała być krwią matki.
Po
latach, z nowym nazwiskiem i przeszłością oddzieloną grubą kreską, Mike zaczął
nowe życie. Założył rodzinę i wspinał się po szczeblach kariery, aż został
szefem firmy budowlanej. Nie przewidział jednak, że jedno zdjęcie w gazecie
wszystko zmieni – będzie dostawał pogróżki, a bezpieczeństwo jego córki
zawiśnie na włosku. Kto chce go dopaść i dlaczego? Co wspólnego ma z tym jego
ojciec?
Gregg
Hurwitz jest nie tylko autorem thrillerów, ale też scenarzystą – współpracuje z
największymi amerykańskimi studiami filmowymi. Oprócz tego jest wykładowcą
kreatywnego pisania na Uniwersytecie Południowej Kalifornii. W powieści „Będziesz następny” przyciąga
uwagę czytelnika już od samego początku, wprowadzając tajemniczy wątek ojca
Mike’a. Równie interesujący był powrót do przeszłości i przedstawienie domu
wychowawczego z wszystkimi jego zaletami i wadami (z przewagą tych drugich,
niestety). Chłopcy szybko musieli dorosnąć i nauczyć się walczyć o swoje.
Główny bohater wiedział, że jego siłą jest bystry umysł, a przyrodni brat
dysponował innym talentem – razem mogli zdziałać naprawdę wiele.
Autor
pokazuje jak mocna może być więź między ludźmi, którzy nie mieli nikogo innego
poza sobą, jak życiowe wybory zmieniają, kształtują i determinują zachowania
jednostki. Przedstawia też zabiegi manipulacyjne, które mają zdezorientować i
wystraszyć ofiarę. Niewiarygodne, jak łatwo można sforsować zamek i wkraść się
bezszelestnie do domu, w którym są jego niczego nieświadomymi mieszkańcy, i jak
niewiele trzeba, by wzbudzić strach. Czasem wystarczy wiadomość tekstowa z
dwoma tylko słowami: „Będziesz następny”.
Od
książki trudno się oderwać. Nie wiedzieć kiedy miałam za sobą już połowę i
pełna napięcia czytałam dalej. Moją sympatię wzbudził małomówny i niedosłyszący
Shep, który ze swojej ułomności zrobił zaletę. Nie raz i nie dwa udało mu się w
ten sposób coś ugrać albo zyskać na czasie. Częste pytania „Co?” miały też inną
funkcję: rozładowywały atmosferę i wywoływały lekki uśmiech. „Będziesz
następny” to dobrze skonstruowany
thriller, który czyta się jednym tchem. Mógłby posłużyć za scenariusz do
filmu sensacyjnego, tak wiele się w nim dzieje. Nie brakuje ucieczek,
brawurowych pościgów i pisku opon, ale także emocji. Gregg Hurwitz podkreśla
też, jak wielkie znaczenie ma wychowanie i wyniesione z dzieciństwa wartości -
wytrwałość i lojalność.
Recenzja ukazała się na
Portalu Kryminalnym.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję: