Są inni. Nie mają skazy charakterystycznej dla
bohaterów powieści kryminalnej – ich przeszłość nie jest naznaczona chorobą
alkoholową, nie mają też problemów w kontaktach międzyludzkich. Pia i Oliver są
bardzo podobni do nas, tyle że pracują w policji kryminalnej.
Ich pierwsza wspólna
sprawa nie wydaje się trudna. U stóp wieży widokowej w Kelkheim leży ciało
młodej kobiety. Sekcja zwłok wyklucza samobójstwo i jako przyczynę zgonu
wskazuje morderstwo. Śledczy przesłuchują rodzinę, znajomych i z
niedowierzaniem odnotowują, że właściwie każdy jest podejrzany. Co więcej, nikt
nie lubił zmarłej i każdy otwarcie cieszy się z jej śmierci. Nieoczekiwanie
tropy śledztwa łączą się z samobójstwem prokuratora i prowadzą prosto do
luksusowej stadniny koni. Na jaw wychodzą wstydliwe fakty z życia zamordowanej,
które rzucają nowe światło na lokalnych biznesmenów i ich żony. Komu
najbardziej zależało na uciszeniu Isabel Kerstner?
Chociaż w księgarniach jest już sześć kolejnych tomów,
dopiero teraz przetłumaczona została „Nielubiana”, pierwsza część serii Nele
Neuhaus. To również moje pierwsze spotkanie z twórczością niemieckiej pisarki.
Ani Pia Kirchhoff, ani Oliver von Bodeinstein nie wpisują się w model bohatera
powieści kryminalnej. Próżno u nich szukać rysy, jaką jest na przykład zmaganie
z nałogiem czy traumatyczne przeżycie. Na tle znanych postaci z kryminałów,
chociażby Harry’ego Hole’a Jo Nesbø czy profilerki Saszy Załuskiej Katarzyny
Bondy, wypadają po prostu mdło. Z wywiadu z autorką wiem, że to celowy zabieg –
Pia i Oliver mają być zwyczajni. Przeciętni, z drobnymi problemami, jakie może
mieć również czytelnik. Wszystko po to, by mógł on ich bardziej polubić i się z
nimi utożsamiać. Jednak w moim przypadku to się nie udało.
Para śledczych jest przezroczysta, ale nie można tego
powiedzieć o postaciach drugoplanowych. Są wyraziste i charyzmatyczne, przez co
łatwo je od siebie odróżnić i zapamiętać. Nele Neuhaus obnażyła próżność,
chciwość i spryt bogaczy, którzy dawno przestali być uczciwi. Jeżdżą
luksusowymi samochodami, noszą warte tysiące euro zegarki i tracą resztki
przyzwoitości. Pisarka sporo miejsca poświęciła też ich żonom, które, o dziwo,
nie tylko ładnie wyglądają. Są partnerkami w biznesie, poważnymi graczami, ale
dają się poniżać i zdradzać.
Dużo w tej powieści się dzieje. Kirchhoff i Bodenstein nie
tracą czasu, odkrywają coraz to nowe dowody w sprawie, a liczba podejrzanych
rośnie. Autorka sprawnie prowadzi intrygę kryminalną, nie pozwalając
czytelnikowi na zagubienie. Mało miejsca poświęca życiu prywatnemu policjantów,
przez co oś fabularna skupia się wyłącznie na śledztwie. Książkę cechują liczne
zwroty akcji i zaskakujące postacie. Do samego końca nie wiedziałam, kto jest
sprawcą, a ostateczne rozwiązanie zagadki jest… zabawne!
„Nielubiana” wyróżnia się na tle współczesnych kryminałów.
Nie ma w niej makabrycznej zbrodni ani mordercy psychopaty. Ponadto główni
bohaterowie nijak mają się do komisarzy, do jakich przyzwyczaili nas inni
autorzy powieści kryminalnych, co jednym może się podobać, a innym przeszkadzać
(tak jak mnie). Mimo to uważam, że powieść Nele Neuhaus jest dobrą książką i
powinna trafić w niemal każdy gust. W końcu umila czas i do samego końca nie pozwala
odkryć tożsamości sprawcy.
Recenzja
ukazała się na stronie portalkryminalny.pl
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję: