Lubię
siebie. Nie nudzę się i nie dostaję szału, gdy sobotni wieczór spędzam przed
komputerem. Jestem na tyle zmęczona zajęciami, które mam w weekendy, że niczego
więcej nie pragnę, niż ciszy i spokoju. Włączam serial, ogrzewam dłonie gorącym
kubkiem herbaty i odpoczywam.
Teraz, gdy tak szybko robi się ciemno, a temperatura coraz częściej spada poniżej zera, dom jest dla mnie szczególnym miejscem. Ciepłym i kojącym. Oddzielam się grubym murem od paskudnej jesiennej aury i wypatruję zza szyby zimy. Grudzień od zawsze kojarzy mi się ze świętami, choinką i światełkami na witrynach sklepowych. Chyba go nawet lubię.
Teraz, gdy tak szybko robi się ciemno, a temperatura coraz częściej spada poniżej zera, dom jest dla mnie szczególnym miejscem. Ciepłym i kojącym. Oddzielam się grubym murem od paskudnej jesiennej aury i wypatruję zza szyby zimy. Grudzień od zawsze kojarzy mi się ze świętami, choinką i światełkami na witrynach sklepowych. Chyba go nawet lubię.
Bardzo
bym chciała, żeby ostatni miesiąc w tym roku był dla mnie dobry. Tak po prostu.
Pomogę w tym sobie książkami, które dobrałam wyjątkowo starannie. W stosiku
znalazły się:
Katarzyna Bonda – „Pochłaniacz”
Gdy
myślę o tej autorce, w głowie pojawiają mi się słowa: okularnik, Biedronka i
Lidl. Pierwsze to tytuł jednego z jej kryminałów, który często widziałam w tych
właśnie sklepach. W dobrej cenie albo prawie za darmo tylko, że w kieszonkowej
wersji. Na pierwszy tom czekałam w bibliotece około dwóch miesięcy – tak długa
była kolejka zamawiających.
Rowan Coleman – „Słowa pamięci”
Zobaczyłam
ją na jakimś blogu i nie mogłam przejść obojętnie. Jestem łakoma powieści
obyczajowych, najlepiej jakby dotyczyły poważnych spraw społecznych. Choroba
alzheimera jest jedną z nich. Tyle się o niej słyszy, a tak mało wie. Pamiętam,
jak ogromne wrażenie zrobił na mnie film z Julianne Moore „Still Alice”. Czy
książka wzbudzi we mnie podobne emocje? Chętnie się o tym przekonam.
Anthony Doerr – „Światło, którego
nie widać”
Pożyczyłam
ją od Karriby. Coś mnie w tej okładce przyciąga. Czy to nasycenie kolorów,
panorama miasta, czy może zagadkowy tytuł – nie wiem. Chęć jest tak duża, że
postanowiłam ją przeczytać w ciemno. Dopiero teraz zaznajomiłam się z fabułą,
która jak się okazuje, pasuje do tego, czego aktualnie szukam.
Cassandra Clare – „Miasto Kości”
W
styczniu obejrzałam film dwa dni pod rząd, a potem pochłonęłam sześć tomów w
trzy tygodnie. Miałam książkowego kaca. Seria spodobała mi się tak bardzo, że
zapragnęłam mieć ją na swojej półce. Z przyjemnością zanurzę się ponownie w
świat Nocnych Łowców tym bardziej, że na początku 2016 roku premierę będzie
miał serial. Śledziłam na bieżąco wszystkie doniesienia z planu i jestem
zarówno podekscytowana, jak też pełna obaw.
Suzanne Collins – „Kosogłos”
Już
dwa poprzednie tomy zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie, ale ten mną
wstrząsnął. Celowo dołączyłam ostatnią część do stosika – chcę ją przeczytać
jeszcze raz. Poukładać myśli i dopiero się z wami nimi podzielić. Wcześniej
jednak dodam relację z Nocy Igrzysk Śmierci, z premierą ostatniej ekranizacji.
Na pewno jesteście jej ciekawi.
Mira Grant – „Przegląd Końca Świata.
Feed”
Jak
to się stało, że zdecydowałam się na książkę z zombie? Przecież to zupełnie nie
mój klimat! Boję się igieł, a na widok krwi robi mi się słabo. A to przecież
przerażające, ogłupione żądzą krwi stworzenia. Wszystkiemu winna jest Karriba.
Rozmawiałyśmy o blogerach i dziennikarstwie, aż nagle zaczęła mi opowiadać o
„Przeglądzie…”, który bardzo, ale to bardzo się jej podoba. A że nasze
czytelnicze gusta często idą w parze, nie wahałam się.
Aleksandra Klich – „Artur Rojek. Inaczej”
Nie
jestem z tych, co śledzą nowości wydawnicze i kupują dużo książek. Moje wybory
są przemyślane, rzadko kiedy czekam na jakąś premierę. W tym przypadku
wystarczyło jedno spojrzenie na okładkę, na spokojne oblicze Artura Rojka.
Wiedziałam, że ten wywiad rzeka musi być mój. Jest i czeka na półce, aż po
niego sięgnę. Na widok jednej z fotografii miałam podobno bardzo szeroki
uśmiech. Kto był na tym zdjęciu? Wkrótce się dowiecie.
Pochwalcie
się swoimi zdobyczami :)
0 comments