ekranizacje

Ekranizacja: Czarownica

09:16:00Unknown


O tym filmie wspominałam na blogu już kilka razy. Ostatni seans na HBO sprawił, że na nowo się nim zachwyciłam, prawie tak jak rok temu w kinie. Nie mogę się oprzeć pokusie, by nie napisać o nim nieco więcej.

Każdy z nas kojarzy baśń o „Śpiącej królewnie”, choć oczywiście, szczegóły mogły się zatrzeć w pamięci. Disney postanowił nam ją przypomnieć. Zrobił to jednak w sposób wyjątkowy. Nie ograniczył się tylko do znanej powszechnie wersji Charlesa Perraulta czy braci Grimm, ale dodał też coś nowego, zaskoczył widza. Gdy tylko zobaczyłam zwiastun, w dodatku z nieziemską (dosłownie) Angeliną Jolie – zapisałam premierę w kalendarzu.

Dawno, dawno temu były sobie dwa królestwa. Jedno zamieszkane przez ludzi, a drugie przez magiczne istoty. Najpotężniejszą z wróżek była Diabolina. Gdy kraj ogarnęła wojna, a ją spotkała bolesna zdrada, zmieniła się nie do poznania. I postanowiła się zemścić. Na nowonarodzoną córkę króla, Aurorę, rzuciła klątwę. A jaką? To już wiecie: stuletni sen do śmierci podobny, z którego królewnę wybudzić może tylko pocałunek prawdziwej miłości.


To cudowne widowisko. Na ekranie widzimy bajeczne postacie, dopracowane w najmniejszym calu, niesamowite efekty specjalne i świetną charakteryzację. Bardzo podoba mi się wygląd młodej jak i dorosłej Diaboliny, zdecydowanie przebija wróżki, które choć jak żywcem wyjęte z magicznej księgi, nie mają w sobie oryginalności. Sceneria mnie urzekła, czy to ciemny las, czy miejsce spotkań baśniowych istot. Ścieżka dźwiękowa podkreśla nastrój, szczególnie mroczny, oraz potęguje napięcie. Piosenka Lany del Rey „Once upon a dream” (do posłuchania tutaj), pojawia się przy napisach końcowych. Jest dobrym zwieńczeniem filmu, przypomina klimatem dopiero co obejrzany obraz.

Angelinę Jolie lubię od dawna. W „Czarownicy” stworzyła skomplikowaną i mocną osobowość. Samo jej spojrzenie było dumne i wyzywające. Wręcz ostrzegawcze. Ale sam wygląd przecież nie wystarczy. Nie udałoby się jej to, gdyby nie gra aktorska. A mnie się ona podobała. Szczególnie przekonała mnie scena, w której orientuje się o zdradzie. Poruszająca. Uwielbiam też momenty, gdy używa magii… Nie mogę też nie pochwalić Isobelle Molloy, która towarzyszy nam od samego początku historii. Naturalna, dziewczęca i przekonująca. Świetna! Wróżki są rozchichotane, lekkomyślne i głupiutkie, dzięki czemu są bardzo wyraziste i śmieszne. Sam Riley bez trudu zyskał sympatię moją i przyjaciółki. Diaval z Diaboliną tworzą fajną parę. Jeśli chodzi o Elle Fanning, robiła to, co musiała, czyli ciągle się uśmiechała i była wesoła. Choć na początku troszkę mnie to irytowało, potem już nie przeszkadzało. W końcu radosne usposobienie i urodę dostała w prezencie od wróżek chrzestnych.

To film dla dzieci, młodzieży i dorosłych lubiących fantastykę. Dla mnie świetny. Jeden z moich ulubionych, które mogę oglądać kilka razy, a za każdym z nich urzec się i przeżywać na nowo. Polecam! 


zdjęcia pochodzą z serwisu filmweb.pl

You Might Also Like

4 comments

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Archiwum

O blogu

Dość poważnie

Wszystkie teksty opublikowane na tym blogu są mojego autorstwa. Zabraniam ich kopiowania oraz wykorzystywania bez mojej wiedzy i pisemnej zgody.

Formularz kontaktowy