książki

Katarzyna Puzyńska – Motylek

09:40:00Unknown


Z założenia miała to być zwyczajna wieś. Taka, w której każdy się zna, jest jeden sklep, a w niedzielę wszyscy spotykają się w Kościele. Jednak w Lipowie spokój nie trwa długo. Wkrótce pojawia się trup na leśnej drodze. W dodatku zakonnicy… 

Położona na Mazurach wieś skrywa wiele tajemnic. Jest przemoc domowa, alkoholizm, handel podejrzanymi substancjami i dziewczyny, o których wiadomo, że są chętne. Mało? Okej, technologia jest w pełni rozwinięta: są sweet focie na Fejsa, a nawet ktoś prowadzi bloga plotkarskiego o Lipowie. Krótko mówiąc: dzieje się. Pojawienie się zmaltretowanego trupa na skraju lasu jest niebywałym zdarzeniem. Śledztwo ma poprowadzić miejscowa policja, dla której to prawdziwe wyzwanie. Młodszy aspirant Daniel Podgórski, szef komisariatu, jest  tym mocno podekscytowany i zdenerwowany. Zarówno on, jak i jego współpracownicy, nie wiedzą jak się za nie zabrać i popełniają dużo błędów. Błądzą, a badanie sprawy idzie im jak krew z nosa. W końcu na pomoc przybywa do nich komisarz Klementyna Kopp z brodnickiej komendy. Ma wytatuowane ręce, włosy obcięte na jeża i nie rozstaje się ze skórzanym żakietem – nawet w mróz. Jest coraz ciekawiej, prawda?

Młodszy aspirant Daniel Podgórski jest rozmemłany, misiowaty i pod pantoflem mamy. Jego kolega z komisariatu, Paweł Kamiński, to zwykły cham i prostak. O ile na początku jego teksty mnie śmieszyły, to potem miałam go już dość. Kolejny do kolekcji jest Janusz Rosół, który stracił kontrolę nad swoimi dziećmi. Przykro się o tym czyta. Jedynie najmłodszy, Marek Zięba, jako tako ratuje wizerunek lipowskiej policji. Co do innych mieszkańców Lipowa – jest fryzjerka, która przypomina mi Wioletkę z serialu „Ranczo”, jest tajemnicza sklepikarka, na którą mówią „wiedźma” i rodzina bogaczy na wzgórzu. Dołącza do nich Weronika Nowakowska, która rozwiodła się z mężem i kupiła dom w Lipowie. Nie lubiłam jej od początku, a fragment, w którym wątpiła, czy wyjdzie jej jajecznica, przesądził sprawę.

Katarzyna Puzyńska ma zwyczaj, moim zdaniem celowy, tytułować postacie od pierwszej do ostatniej strony. Zawsze więc przeczytamy, że Daniel Podgórski jest młodszym aspirantem, a panowie Kojarscy to Junior i Senior, obojętnie czy mówią o nich żony, czy sąsiedzi. Bardzo nienaturalnie wypada to w dialogach. To irytujące i może zniechęcić do dalszej lektury. Ja jednak się nie poddałam i po jakimś czasie przestalam już zwracać uwagę na tytułowanie. „Motylek” zrobił się bardzo ciekawy.

Puzyńska skonstruowała dobry kryminał pod względem fabuły i warstwy psychologicznej. Wątki, które na początku były trochę „od czapy”, potem stają się zrozumiałe i bardzo interesujące. Zakończenie mnie zaskoczyło, jako mordercę obstawiałam kogoś innego. Pod tym względem duży plus. „Motylek” wciąga, a dobre wytłumaczenie psychologiczne jest wisienką na torcie. Jednak nie każdemu spodoba się styl Puzyńskiej i charakter policji w Lipowie. Dodam też, że nie polubiłam żadnej z postaci i raczej nie sięgnę po drugi tom serii.


You Might Also Like

2 comments

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Archiwum

O blogu

Dość poważnie

Wszystkie teksty opublikowane na tym blogu są mojego autorstwa. Zabraniam ich kopiowania oraz wykorzystywania bez mojej wiedzy i pisemnej zgody.

Formularz kontaktowy