ekranizacje książki

John Green – Gwiazd naszych wina

08:52:00Unknown


źródło: zszywka.pl
Nigdy bym nie pomyślała, że z własnej woli przeczytam książkę o raku. I nie będę przy niej płakać. Nie sadźcie jednak, że nie jestem wrażliwa – jestem. To za sprawą humoru, który o dziwo się tam znalazł, uśmiechałam się prawie do końca. W pamięci zostało mi zdanie „Umierasz w środku życia, w środku zdania” i to, że depresja jest skutkiem ubocznym umierania. 
Z tego, co zobaczyłam przed chwilą w sieci, młodym ludziom spodobały się nieco inne fragmenty. „Okay? Okay” znalazło się na torbach, czapkach, a nawet trampkach. John Green i jego „Gwiazd naszych wina” to pozycja obowiązkowa dla blogera i fana literatury młodzieżowej.

Hazel ma szesnaście lat i guza tarczycy z przerzutami do płuc. Ma też wąsy tlenowe, zawijające się za uszami i butlę z tlenem. Z niechęcią chodzi na grupę wsparcia dla osób mających raka. Na jednym ze spotkań poznaje Augustusa i od tego momentu jej życie przestaje być monotonne. 

To dziewczyna, która dużo czasu spędza w domu. Jej najlepszą przyjaciółką jest mama, a z rówieśnikami nieszczególnie się dogaduje. Nie bardzo też chce utrzymywać z nimi kontakt. Wystarczy, że może po raz enty przeczytać „Cios udręki” Petera van Houtena i obejrzeć kolejny odcinek „America’s Next Top Model”. Przemyślenia Hazel mogą wydawać się za dojrzałe jak na szesnaście lat, ale pamiętajmy, że nie jest typową nastolatką. Nosi w sobie śmiertelną chorobę i nie wie, jak długo będzie żyła. Zapewniam jednak, że narrację z jej punktu widzenia czyta się świetnie, jest ironiczna i humorystyczna. Nie ma użalania się nad sobą i rozpaczy.


źródło: filmweb.pl
Augustus jest przebojowym chłopakiem. Chce być zapamiętany, przyczynić się do czegoś większego i ważnego. Ma też swój osobliwy zwyczaj, z którym, a jakże, wiąże się następny cytat. I jeżeli już miałabym się do czegoś przyczepić, to właśnie do jego niektórych wypowiedzi ponad wiek. Wszystko inne w „Gwiazd naszych wina” jest świetne i mi się podoba. W pewnym momencie i ja chciałam się dowiedzieć, co się stało z chomikiem Syzyfem…

Shailene Woodley zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie w „Niezgodnej” i „Zbuntowanej”. Cieszyłam się więc, że zobaczę ją i w tej ekranizacji. Miłą niespodzianką była dla mnie obecność Ansela Elgorta, który w wyżej wymienionych filmach grał brata Tris. Okazało się, że w młodzieżowych ciuchach i uśmiechnięty może być całkiem uroczy. Nie potrafię powiedzieć, które z nich bardziej przyciągało moją uwagę, bo oboje wypadli świetnie. 


źródło: filmweb.pl
Książkę wiernie przeniesiono na ekran. Dla mnie jedynie za mało było scen z Augustusem po powrocie z podróży, przez co pewna kwestia nie była tak mocno oddana jak w powieści. To brak, na który przymykam oko, bo naprawdę cała reszta jest super. A teraz kilka słów o filmowych rodzicach Hazel. Mama mnie denerwowała, bo zachowywała się jak nastolatka, a tata… Jak widziałam Sama Trammella to w głowie automatycznie pojawiała mi się scena z serialu HBO „Czysta Krew”, gdy biega nagi po lesie po tym, jak z psa ponownie zmienił się w człowieka.

Następną niespodzianką był dla mnie M83 na ścieżce dźwiękowej. To już trzecia ekranizacja, kiedy mam okazję ich posłuchać. I znowu piosenka będzie mi się kojarzyła z pewną sceną… 



źródło: filmweb.pl

You Might Also Like

5 comments

  1. Czytałam książkę.Podobała mi się,ale rewelacyjna dla mnie nie była.. Ekranizacja jeszcze przede mną ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że spodoba Ci się ekranizacja ;)

      Usuń
  2. Książki jeszcze nie czytałam, ale za to film już widziałam i wow... Płakałam na koniec bez opamiętania...

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka podobała mi się bardziej, choć do filmu nie mam prawa się przyczepić :) Cytatow mam mnóstwo, a łez wiele uroniłam, czytając. Ba, oglądając film do tej pory ryczę w pewnych momentach :)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum

O blogu

Dość poważnie

Wszystkie teksty opublikowane na tym blogu są mojego autorstwa. Zabraniam ich kopiowania oraz wykorzystywania bez mojej wiedzy i pisemnej zgody.

Formularz kontaktowy