książki

Remigiusz Mróz – Ekspozycja

20:23:00Unknown


Są potęgą. Wznoszą się ponad nami, niepokojące, złowrogie, niebezpiecznie piękne. Zachęcają do siebie miliony z Polski i Europy. Część z nich już nie wróciła. Nie bez powodu Tatry tworzą scenerię „Ekspozycji” Remigiusza Mroza. Są zabójcze.

Nie takiego widoku spodziewali się turyści, wchodząc tamtego ranka na Giewont - na krzyżu wisiał nagi mężczyzna. Oględziny miejsca zbrodni wskazywały, że zabójca nie pozostawił po sobie żadnych śladów. Niepokorny komisarz Wiktor Forst nie cieszył się najlepszą opinią. Gdy jednak po wypowiedzi przed kamerą został zawieszony w obowiązkach – wiedział, że sprawa ma drugie z dno. Z pomocą dziennikarki, Olgi Szrebskiej, chciał zbadać jedyny trop, jaki miał i który, jak miał nadzieję, doprowadzi go do mordercy.

Wiktor jest przykładem klasycznego bohatera powieści kryminalnej. Ma skazę, jest charyzmatyczny, doświadczony, inteligentny i bardziej spostrzegawczy od swojego przełożonego. Z poczuciem humoru, często ironicznym, z cynamonowymi gumami Big Red i własnym odpowiednikiem munduru (flanelowa koszula w czerwono-czarną kratę i wytarte dżinsy) – nie sposób go nie lubić. Wyznaje zasadę, by najpierw gasić trwające pożary i nie przejmować się tymi, które dopiero wybuchną. Innych nie ma. Często działa ryzykownie, spontanicznie, ale jak kot zawsze spada na cztery łapy. Na mężczyznę życia się nie nadaje, ale jako przyjaciel sprawdzi się świetnie. Wróg nie ma z nim szans. Chwilami miałam wrażenie, że czytam o Bondzie – tak bardzo był wytrzymały i sprawny fizycznie, choć dopiero co dostał niezłe manto. Porywczy, bezczelny, bezpośredni, zachowujący się jak patolog w czasie oględzin – dla mnie jest niesamowicie męski i seksowny. O takim funkcjonariuszu policji to ja mogę czytać!




Partnerką Forsta w śledztwie jest Olga Szrebska. Często możemy się spotkać z duetem, w którym jedną ze stron jest dziennikarz. Przykładem jest Mikael Bloomkvist z Millennium Stiega Larssona albo Erica Falck z serii Camilli Lackberg. W przeciwieństwie do bohaterki skandynawskiego kryminału, odwaga i ciekawość Olgi są bardziej naturalne. Wynikają z zawodu dziennikarza śledczego. Podziw wzbudza jej oddanie pracy, ambicja i odwaga. Szrebska to przykład kobiety, którą lepiej mieć po swojej stronie. Nigdy nie zawiedzie, a gdy będzie ci źle, nie przyjdzie z czekoladą. Nie będzie z tobą chodziła po sklepach. Zamiast tego zabierze cię do ulubionych pubów na drinki i… nie zdziw się, jeśli następnego dnia obudzisz się w innym mieście. Chcę więcej takich bohaterek!

„Ekspozycję” zabrałam z sobą do pociągu na siedmiogodzinną podróż do Wrocławia. Ani się obejrzałam, a dojeżdżałam na miejsce. Książka wciąga od pierwszej strony i zapewnia rozrywkę na naprawdę wysokim poziomie. Oprócz postaci bardzo spodobał mi się styl Mroza – lekki, miejscami ironiczny, przepełniony humorem. Co rusz się uśmiechałam. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że nie mam do czynienia z kryminałem, jakich wiele, ale z tyglem gatunkowym – w większej mierze jest to powieść sensacyjna. Wiadomość o odsprzedaniu praw do ekranizacji przyjęłam ze zrozumieniem. Jak mało która seria nadaje się do tego doskonale. Non stop coś się dzieje, akcja nie zwalnia ani na chwilę. A nie, przepraszam – był jeden spokojniejszy moment. A zaraz po nim Mróz odpalił bombę.


Jeżeli jeszcze nie czytaliście „Ekspozycji”, jak najszybciej to nadróbcie. Naprawdę warto. I pamiętajcie, że autor potrafi zaskoczyć czytelnika w każdym momencie, nawet na ostatniej stronie. Dawno nie spotkałam się z cliffhangerem, po którym miałabym łzy w oczach. Powinnam być zła na Remigiusza Mroza, odłożyć (bo nie rzucam) książkę i powiedzieć, że nie czytam dalej. A ja paradoksalnie polubiłam go jeszcze bardziej. 

You Might Also Like

0 comments

Archiwum

O blogu

Dość poważnie

Wszystkie teksty opublikowane na tym blogu są mojego autorstwa. Zabraniam ich kopiowania oraz wykorzystywania bez mojej wiedzy i pisemnej zgody.

Formularz kontaktowy