książki

Paula Hawkins - Dziewczyna z pociągu

15:38:00Unknown


Jeżdżę tym samym pociągiem cztery razy w miesiącu. Podczas podróży czytam, słucham muzyki albo przeglądam Instagram na telefonie. Jeżeli patrzę przez okno, to tylko po to, żeby zabić czas. Nie tak jak Rachel.

Ona obserwuje określony dom. Codziennie rano czeka, aż pociąg zatrzyma się przed semaforem naprzeciwko ich ogrodu. Zastanawia się, czy Jess będzie piła samotnie kawę na tarasie, czy będzie z nią Jason. Są idealną, szczęśliwą parą. A w dodatku tacy zdolni: malarka i informatyk. Tak naprawdę Rachel nie ma pojęcia, jak mają na imię i w jakim zawodzie pracują. Wymyśliła sobie nawet ich rysy twarzy. To infantylne, ale nieszkodliwe. Sytuacja się zmienia, gdy kobieta widzi coś, co ją całkowicie zaskakuje. Burzy wszystko, co do tej pory wyobrażała sobie na ich temat. Jako jedyny świadek przestaje być tylko dziewczyną z pociągu.

Zdarzyło się wam obudzić po imprezie z luką w pamięci? Mnie raz i to było straszne. Wyobraźcie sobie, że Rachel zdarza się to notorycznie. Ledwie otworzy oczy, zaraz ogarnia ją palące poczucie wstydu. Wie, że zrobiła coś, czego nie powinna. Sprawdza telefon i już wie, że dzwoniła do swojego byłego męża albo napisała do niego obraźliwego maila. Nienawidzi siebie za to. A mimo to, tego samego wieczora, a nawet wcześniej, otwiera kolejną butelkę. Znowu w przypływie goryczy włącza laptopa i wylewa swój żal. To irytujące, jak ta dorosła przecież kobieta, nie uczy się na swoich błędach. Autorka niejednokrotnie opisuje ten sam schemat. Chwilami miałam go dość. Tylko jeden raz byłam ciekawa, co się wydarzyło. Rachel wróciła do domu z guzem na głowie i silnym przeczuciem, że nie nabiła go sobie sama. I skąd ma te ślady na ciele, jakby po uderzeniu…?

Dla kontrastu poznajemy losy dwóch innych kobiet. Jeżeli myślicie, że wypadają lepiej na tle alkoholiczki, to się mylicie. Żadna z nich nie jest święta. Dzięki naprzemiennej narracji akcja jest dynamiczna, mamy też okazję poznać inny punkt widzenia. Gdy już myślałam, że znam rozwiązanie zagadki, Hawkins podrzuciła kolejny trop. I kolejny. W efekcie niczego nie byłam pewna. Doszło do tego, że w pewnym momencie każdy był dla mnie podejrzany. Mniej więcej od połowy książki, „Dziewczyna z pociągu” naprawdę mnie zainteresowała. Pod koniec nie mogłam oderwać się od lektury.



Jak widzicie, to właśnie ona zdobyła najwięcej głosów w kategorii Kryminał, sensacja, thriller na portalu lubimyczytac.pl. Ja bym na nią nie zagłosowała. Na zaledwie trzystu stronach z hakiem ciężko opisać historię, której niczego nie brakuje. Zawsze znajdzie się wątek, który autorka mogła bardziej rozwinąć. W tym przypadku mamy aż nadto alkoholizmu, kosztem ledwie zasygnalizowanej kwestii bezpłodności. Również mało miejsca zajęło małżeństwo głównej bohaterki – nie wiem, dlaczego Rachel tak bardzo zależało na Tomie. Poszerzyłabym też portret psychologiczny Anny, bo moim zdaniem jej zachowanie w kluczowej scenie nie było logiczne. 

You Might Also Like

0 comments

Archiwum

O blogu

Dość poważnie

Wszystkie teksty opublikowane na tym blogu są mojego autorstwa. Zabraniam ich kopiowania oraz wykorzystywania bez mojej wiedzy i pisemnej zgody.

Formularz kontaktowy